Agnes znalazła się w schronisku, była przerażona i bardzo nieufna. Nie wiemy, czy jej zachowanie wynikało z faktu, że tak bardzo skrzywdził człowiek, czy może z faktu, że była psem dzikim, psem, który nigdy nie miał kontaktu z człowiekiem. Proces jej resocjalizacji jest żmudny i czasochłonny. Suczka potrzebuje spokoju i cierpliwego opiekuna.
Tak w marcu 2020 opisała ją wolontariuszka Justyna:
“Agnes to suczka, która jak trafiła do schroniska można powiedzieć, że była całkowicie dzika. Nie dawała do siebie podejść, uciekała, warczała i nie wychodziła na spacery. Przez kilka lat po prostu żyła w boksie z innymi psami. W końcu, przy pomocy psiego behawiorysty, udało się założyć jej obrożę i od tego wszystko się zaczęło. Nauczyliśmy się, że wystarczy włożyć rękę do budy, by podpiąć jej smycz. Wtedy wreszcie Agnes zaczęła wychodzić na spacery. Na początku trzeba było ją zachęcać do wyjścia, ale teraz ze znanymi sobie osobami bez najmniejszego wahania wychodzi na spacer. Bardzo ładnie chodzi na smyczy. Na spacerze najlepiej się czuje w obecności innych psów. W domu też powinna mieć psiego kolegę lub koleżankę, który będzie jej przewodnikiem po psim życiu. Jak się koło niej uklęknie to wtedy siada, albo się kładzie i można ją głaskać. Obcych ludzi unika, a przez kraty boksu szczeka i pokazuje zęby. Ale wystarczy tylko wejść do boksu i pies „znika”. Ona po prostu się boi i nie wie jak ma reagować na ludzi. Niestety jeszcze nie zdążyła się sytuacja, aby Agnes podeszła sama do człowieka, ale wierzę, że to się jeszcze zmieni, a ona nauczy się, że człowiek nie jest wcale taki zły. Jedno jest pewne, jej przeszłość musiała być okrutna, skoro tak długo chowa urazę do człowieka. Jednak przy ciężkiej, czasochłonnej pracy można to odmienić. Wystarczy jej zaufać i pozwolić zamieszkać w swoim sercu. Jeszcze długa droga przed nią, ale wierzę, że ktoś ją pokocha i poświęci jej czas i da miłość, na jaką zasługuje.”
nr karty: 501/2013
*zdjęcia zostały zrobione w maju 2019 roku