20.01.2025 , po 10 latach w domu, Saba została oddana do schroniska.
Opiekunka zmarła, opiekun ze względów zdrowotnych nie może dłużej zajmować się psem. Nie chce, nie potrafi.
Dorosłe dzieci pracują za granicą. Jest im psa żal, ale nie mają dla niego czasu.
Wnuki pracują i chodzą do szkoły, nie zajmą się psem…
Początkowo w schronisku Saba była tak przerażona i zdezorientowana, że dosłownie chodziła po ścianach.
Hałasy, obcy ludzie. Gdzie ciepły dom, miękkie posłanie i znajome osoby?
Nie ma. Całe to życie prysnęło jak bańka.
Saba już nas kocha. Jest wdzięczna za każdą poświęconą jej chwilę. Już z daleka widzimy jej piękny uśmiech 

Kocha spacery. Jest wesoła, łagodna. Kochane, poczciwe psisko 

Historii takich, jak Saby, jest wciąż niestety mnóstwo. I nie piszemy jej dlatego, żeby kogokolwiek oceniać.
Jest nam po ludzku, okropnie przykro. Patrzeć na te smutne, przerażone oczy zza krat. Pełne niezrozumienia i żalu do świata. Pełne rezygnacji i cierpienia…
Saba ma już ponad 10 lat. Nawracające zapalenie ucha, które wymaga leczenia i codziennej pielęgnacji. Saba jest dosyć duża, czarna. Niczym się nie wyróżnia.
I pękają nam serca na myśl, że nikt nie zdąży zabrać Saby do domu. Że nikt nie zdąży jej pokochać, a schronisko będzie jej ostatnim przystankiem. A my, choć już zdążyliśmy ją bardzo pokochać, nie zastąpimy jej domu… TEJ miłości, TEJ opieki…
nr karty: 11/2025
