Oskar

Oskar po raz pierwszy trafił do schroniska w maju 2018 roku. Już wtedy odnieśliśmy wrażenie, że niestety, ale psiak się trochę u nas “zasiedzi”. Dlaczego? Umówmy się, jego uroda nie jest oryginalna, a dodając do tego energię, którą Oskar dosłownie kipiał i fakt, że trafił do nas ze wsi pod Elblągiem, pozwalało nam podejrzewać, że nikt nie będzie go szukał… Można powiedzieć, że szczęśliwie się rozczarowaliśmy, ponieważ Oskar już w marcu 2019 roku został adoptowany. Byliśmy przekonani, że to ten dom. Świadomy, odpowiedzialny i najlepszy dla naszego czorta. Jakże rozpaczliwa była nasza reakcja, kiedy dotarła do nas informacja, że pan nie daje sobie już rady z Oskarem i musi oddać go do schroniska…

 

30.09.2020 Oskar przekroczył bramę schroniska i ponownie stał się naszym podopiecznym. Głównym powodem, dla którego pan Oskara podjął taką, a nie inną decyzję, była agresja w stosunku do innych zwierząt. Zdarzało się, że psiak, zrywał się ze smyczy i stwarzał zagrożenie na osiedlu. Pan nie radził sobie z utrzymaniem go na smyczy, nie potrafił, mimo konsultacji z behawiorystą, zapanować nad swoim psem. Twierdził, że Oskar ma “problemy z emocjami”. Zarzekał się jednak, że Oskar w domu zachowuje się, jakby go nie było. Nie szczeka, nie wyje, nie niszczy, ponadto jest nauczony czystości. Przez większość dnia nie absorbuje zbytnio sobą, a właściwie to większość przesypia.

 

U nas, w schronisku, Oskar cały dzień jest bardzo pobudzony. Reaguje na psy głośnym szczekaniem, biega z kąta w kąt, skacze. Jest zirytowany, że nie może wyjść z boksu, pobiec wszędzie, obwąchać wszystkiego. Na spacerach jest nieco lepiej, jednak w dalszym ciągu jest żywo zainteresowany wszystkim dookoła. W boksie mieszka z sunią o imieniu Molly, która bywa dominująca, ale Oskar zdaje się tym nie przejmować. Generalnie, akceptuje wszystkie suczki, o przeróżnym temperamencie, dużo gorzej jest z samcami – tych nie akceptuje wcale. W kontaktach z ludźmi, nawet obcymi, jest łagodny i bardzo przyjazny.

 

Dla Oskara szukamy domu przede wszystkim mądrego, świadomego, chętnego do pracy, cierpliwego, konsekwentnego w dążeniu do celu. Miłość i dobra wola w przypadku tego psa, naprawdę nie wystarczy. Nie widzimy go z pewnością w domu z innymi zwierzętami ani z malutkimi dziećmi, których nieporadne ruchy, Oskar mógłby nieprawidłowo odebrać. Cóż, nie mamy złudzeń, że ten post nie zachęci tłumów do adopcji Oskara. Ale nie zamierzamy mydlić nikomu oczu, jest jak jest. Szukamy zatem kogoś naprawdę wyjątkowego, kogoś, kto ma doświadczenie z psami, nie tyle co trudnymi, a mocno temperamentnymi. Czy uda nam się znaleźć kogoś takiego, dla naszego 4-letniego, 15-kilogramowego ŻYWIOŁU?

 

nr karty: 259/2020