Madox po raz pierwszy trafił do schroniska 31.07.2018 z ulicy Łęczyckiej. W styczniu 2019 roku został adoptowany, niestety jednak 31.10.2019 znowu znalazł się w schronisku. Psiak był zbyt spokojny i nie szczekał, w związku z czym właściciel firmy, który adoptował go z naszego schroniska, postanowił się go po prostu pozbyć…
Madox jest dużym i niemłodym już psem, który wyglądem przypomina owczarka kaukaskiego. Tak w marcu 2020 opisała go wolontariuszka Justyna:
“Madox to duży pies, który wygląda na groźnego i silnego, ale wcale taki nie jest. W pierwszym kontakcie z nowo poznanymi osób nie jest zbyt wylewny w uczuciach. Przechodząc obok jego boksu można go nie zauważyć. Ale gdy tylko pokaże mu się smycz, wtedy zmienia on całkowicie swoje nastawienie. Zaczyna machać ogonem i często kręci się wtedy w kółko. Jak wejdzie się do boksu to bardzo się cieszy. Bez problemu dalej sobie założyć obrożę i zapiąć smycz. Jak wychodzi z boksu to zaczyna powoli biec, ponieważ rozpiera go energia. Jednak ze względu na swój wiek bardzo szybko się uspokaja i już za terenem schroniska idzie koło nogi. Na spacerach bardzo ładnie się zachowuje, daje się głaskać, a niektórym nawet przytulać. Gdy przechodzi obok innego psa, to zazwyczaj nie zwraca na niego uwagi, po prostu go omija. Jednak, jeśli zatrzymasz się z nim w miejscu, to na widok obcych czworonogów zaczyna szczekać i próbuje się wyrwać. Na szczęście, jako że nie jest już zbyt silny, nie jest trudno go wtedy utrzymać.
Ten pies lubi spokojne spacery, bez biegania, przy czym długość spaceru jest mu obojętna. Wolnym tempem może pójść na bardzo długi spacer. Jak wraca się z nim do boksu to wtedy się ekscytuje i próbuje złapać smycz w zęby. Gdy uda mu się ją złapać, trzyma ją sam się prowadząc. Madox nie ma nic przeciwko krótkim zabiegom pielęgnacyjnym. Lubi czesanie, ale znosi to tylko kilka minut, wtedy potrzebuje przerwy, a potem dalej można go czesać. Jak coś mu się nie podoba to kłapie zębami, ale nie z agresją, tylko ostrzegawczo. Jak nie zdąży się zabrać ręki, to za nią chwyci, ale robi to delikatnie, tylko dla postrachu. Nie jest to pies agresywny, po prostu nie ma za dużo cierpliwości.
Rozważając adopcję Madoxa trzeba pamiętać, że nie lubi on innych psów i w boksie od zawsze mieszka sam. Nie przepada również za kotami, dlatego nie powinien mieć z nimi styczności. Podczas zabiegów weterynaryjnych jest spokojny jak ma na sobie kaganiec. Wtedy nie wie, co się dzieje i dlaczego zostały ograniczone jego ruchy, dlatego po prostu stoi i obserwuje. Oczywiście przy zastrzykach czasami próbuje uciec, ale to przez ból. Nigdy nie zawarczał, ani nie pokazał zębów na weterynarza.
Ten pies bardzo lubi dostawać miękkie smakołyki, które bierze z ręki delikatnie. Jak dostaje coś dobrego, to zawsze je spokojnie i powoli.
Madox nie jest typem kanapowego pieszczocha. On potrzebuje kogoś statecznego i odpowiedzialnego, kto się nim zaopiekuje i będzie głaskał, gdy pies będzie tego chciał.”
nr karty: 383/2019